piątek, 26 czerwca 2015

Ale się rozpędziłam ! Róże i róże ...

A czasu jak zwykle mało.Jak nie ogródek to haftowanie.Czasem bierze górę zwykłe lenistwo i wtedy w ruch idzie czytanie.Wszystko co wpadnie w ręce.Plik zaległych gazet,książki ,ale to nie trwa długo.
Hafty i tak zwyciężają  !!!.

Część po ślubie syna do mnie trafiła.Oni zaraz wyjeżdżali więc by zwiędły a ja oko nacieszyłam !

Te dwie poszewki już są u nowych właścicielek , a ta następna tak mi się podoba że zal się z nią rozstać.


Pozdrawiam podczytujących i zostawiających komentarze....


4 komentarze:

  1. Z Podbeskidzia pozdrawiają obdarowane różanymi poszewkami Mama i Córka.
    Zdjęcia nie oddają całej urody haftu i nie da się pokazać zazdrosnego błysku w oczach tych, którzy u nas widzieli poszewkowe róże na sofie.
    Zdzisiu, gdy zadecydujesz o rozstaniu z ostatnią poszewką - daj znać, pójdzie do tych ludzi z błyskiem w oku...
    Bożena i Marysia z Podbeskidzia

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne uroczystości, przepiękne poduchy :) Brawa i gratulacje!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne są wszystkie, a z tą ostatnią bym się nie rozstała :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń