Dzisiaj szydełko....
Trzy lata temu koleżanka wychodziła za mąż i zrobiłam jej powłokę z wstawkami 2x2,20.Ona kocha spać pod taka pościelą . I prasować!
Ponieważ ślub brali w górach i spali w hotelu u przyjaciół to zabrali pościel ze sobą.A przyjaciele tak im udekorowali pościel kiedy oni pojechali do ślubu.Teraz nie wiem czy jeszcze zdecydowałabym się na coś tak pracochłonnego.Najgorsze to wszywanie wstawek.Takich poszew popełniłam w swoim życiu kilka sztuk.Ja oczywiście nie mam ani jednej.Szewc bez butów chodzi!Pozdrawiam.
przepiekna...i podziwiam za wklad pracy jaka wlozylas ,aby wygladala tak pieknie...kolezanka dostala wspanialy prezent od Ciebie...moja mama szydelkowala takie wstawki i sama tez szyla przewaznie poduchy...zawsze mi sie podobaly,byly wciaz ukrochmalone i wygladaly pieknie ...
OdpowiedzUsuńW moim domu też była taka pościel.Ale ja teraz wolę zachwycać się u kogoś niż prać i prasować u siebie.Zrobiłam się wygodna.To chyba oznaka starości?hihi....
UsuńPrzepiękna, ile pracy przy tym było.Kiedyś w moim domu rodzinnym były poszwy na kołdry z koronką. Ile było roboty żeby to wyprasować.Ale mimo tych kłopotów z prasowaniem piękne są takie rzeczy. Gratuluję i uszyj sobie koniecznie. Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńCieszy mnie że te rzeczy się podobają.Mi też się podobają ale u kogoś...hihi...
UsuńPiękna pościel. Powinnaś sprawić sobie chociaż taką cudną poszewkę:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta powłoka:) śliczny motyw kwiatowy i nie dziwię się, że koleżanka kocha pod nią spać:) pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuń