Dzisiaj z innej beczki...
Też haft ale inny.Jakoś przestałam juz haftować richalieu ale tylko dlatego że krzyżykuję.Najgorzej jest z prasowaniem bo haftowałam na lnie.Raz dałam do magla ale to nie to samo co prasowany.Może jeszcze wrócę do niego bo wzory mam pochowane.Teraz tylko zakladam go na wielkie swięto i jak ksiądz chodzi po kolędzie.
Z księdzem to jest tak ze co roku jak nas odwiedza to zawsze się pyta co teraz haftuję.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.
piękna serweta, koniecznie musisz wrócić do tego haftu, szkoda by było marnować taki talent:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudny ten bieżnik:)
OdpowiedzUsuńpiekne dzieło :)
OdpowiedzUsuńhelllooołłłłłłłłłłłłłł....a gdzie inne piękne hafty ????
OdpowiedzUsuńcieszę się, że założyłaś bloga...:-)))
Piękny bieżnik.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna serweta .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładny bieżnik. Też kiedyś takie robiłam i wiem co to
OdpowiedzUsuńprasowanie. Zapraszam na mego bloga.
Pracochłonne haftowanie, ale jak pięknie się prezentuje. Zapraszam do mnie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny bieznik,piękny wzór...choc pracy przy nim sporo,to efekt jest powalający.
OdpowiedzUsuńPiękna, misterna praca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorka
Uwielbiam ten haft i mam do niego ogromny sentyment!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna praca !!!!
pieknie to wyglada, arcydzielo, pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuń